A to, że akurat nie na te co trzeba, to już pikuś. Święta to święta przecież, nie? ;P
Zarzekałam się, że skoro nie czuję nie magii świąt, nie będę robić żadnego świątecznego mani.
I na upartego mogę twierdzić, że to wcale nie jest zdobienie Wielkanocne. No bo nie ma zajączków, kurczaczków, pisanek, bazi, baranków i czego tam jeszcze chcecie.
To najzwyklejszy skittles mani, który od dłuższego czasu za mną chodził, w pastelach (mam taką nadzieję), w których od dawna chciałam go zrobić.
Całość postanowiłam urozmaicić kropeczkami. To nie jest mani wielkanocny tylko przywołanie wiosny :)
lewa dłoń/światło naturalne |
A takie niewyraźne, bo bez lampy błyskowej wystarczy oddychać i już jest "ruszone" ale chciałam pokazać, że pomalowane są w innej kolejności i innymi kropeczkami :)
prawa dłoń/światło naturalne |
1 warstwa odżywki 6w1 EVELINE
2 warstwy miss selene nr218 (żółty)
2 warstwy Softer nr24 "mojito" (seledynowy)
3 warstwy MIYO Mini Drops nr51 "papaya dream" (pomarańczowy)
2 warstwy MIYO Mini Drops nr 81 "swing in the clouds" (błękitny)
2 warstwy Wibo różany nr8 (różowy)
sonda
kropeczki wykonane lakierami wymienionymi powyżej
1 warstwa Poshe
Chciałabym życzyć Wam zdrowych, wesołych, smacznych i szczęśliwych świąt Wielkiej Nocy.
Pozdrawiam i ściskam
K.O.T.