Obserwatorzy

środa, 30 kwietnia 2014

MIYOwe ŚRODY part 44

Dziś lakier z wiosenno-letniej kolekcji o iście wiosennej nazwie.
Kolor od razu wpadł mi w oko :)
Baza to mocno rozbielona zieleń, Taka zieleń z odrobiną żółci. Bardzo przyjemna. Krem.
Pędzelek wąski ale dość wygodnie się nim maluje. Lakier na upartego kryje już przy jednej warstwie (myślę, że to sprawka białego pigmentu), niestety nie rozlewa się po płytce i rozkłada się nierównomiernie.
Druga warstwa lepiej się sprawuje i daje całkowite krycie. Wysychania nie sprawdzałam, nałożyłam wysuszacz. Zauważyłam również, że lakier ma tendencje do podkreślania nierówności płytki. Top jednak wszystko wyrównuje.
Podoba mi się ten lakier, jest optymistyczny i wiosenny właśnie. Idealny na słoneczną pogodę i jako tło pod zdobienia :)
Na zdjęciach wyszedł bardziej jak żółty z odrobiną zieleni :)

Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY NHWN
2 warstwy MIYO Mini Drops nr159 "jonquil"
1 warstwa Poshe

I co o nim sądzicie?
Buziaki!

wtorek, 29 kwietnia 2014

Wszyscy mają marmurki, mam i ja!

Tak tak, gdy tylko zobaczyłam na blogach, że pojawiły się neonowe marmurki, musiałam je mieć.
Są tak świetne i do tego jedyne w swoim rodzaju, że grzech ich nie posiadać :)
Na pierwszy ogień poszedł typowy neon - żółtek.
Baza w kolorze zakreślacza naszpikowana maleńkimi czarnymi piegami.
Pędzelek dość wąski, wolałabym ciut grubszy, ale da się nim pomalować paznokcie bez zalania skórek.
Dobre krycie można uzyskać po dwóch warstwach (i tyle mam na paznokciach) ale przy moich białych końcówkach przydałaby się trzecia.
Schnie w przyzwoitym tempie i ma ładny połyk.
Jest świetny :D
Jedyne zastrzeżenia mam do buteleczki, która ma uszkodzoną zakrętkę, jakby była otwierana zębami i upaćkaną zaschniętym lakierem szyjkę (jakby był używany).
No i brak numerków. Wielka szkoda, że ich nie posiadają :(
Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY NHWN
2 warstwy Lemax lakier kwadrat "marmurek" neonowy żółty
1 warstwa Poshe

A Wy już macie swoje neonowe marmurki?
Buziaki!

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

O tym, że niemieckie nie zawsze jest lepsze od polskiego

A na pewno nie w przypadku marki Rival de Loop, która jest jakby odpowiednikiem naszego Wibo dostępnego w Rossmannach.
Skuszona nietuzinkowym wyglądem lakieru i obietnicą piasku, kupiłam.
W srebrnej bazie zatopiono mnóstwo kolorowych piegów, znajdziemy tam złote, pomarańczowe, czerwone, fioletowo-różowe, błękitne i zielone.
Jak to się nakłada? Dość szybko i sprawnie, pędzelek, mimo, że dość króciutki, ładnie maluje. Ja na paznokcie nałożyłam dwie warstwy i dały one zadowalające krycie (choć w dużej mierze wpływ miało na to schnięcie). Po piasku oczekujemy szybkości. I pierwsza warstwa faktycznie całkiem ładnie wyschła. Schody zaczęły się przy drugiej, która potrzebowała conaj mniej 2o minut. Była gumowata i narobiłam sobie uszkodzeń. Kiedy wszystko w końcu wyschło, okazało się, że w dotyku przypomina zwykły chropowaty brokat. Nic nadzwyczajnego.
Będę go używać jako toppera, ale na pewno nie jest to piasek. Trzeba jednak przyznać, że drobinki są widoczne i ładnie wygląda.
Kiedy pomyślę o piaskach od Wibo, które są całkiem niezłej jakości, jestem z nich jeszcze bardziej zadowolona :)
Użyłam: 
1 warstwa odżywki LOVELY NHWN
2 warstwy Rivel de Loop nr3o1

Co o nim sądzicie?
Jako piasek odpada, a jako lakier brokatowy?
Buziaki!

niedziela, 27 kwietnia 2014

Spotkanie w Słubicach

W czwartek miałam okazję i przyjemność zawędrować do Słubic na spotkanie z Aalimką.
Troszkę poplotkowałyśmy i oczywiście nawiedziłyśmy niemiecki DM
Do szaf podchodziłam chyba z 5x marudząc, że nic się na mnie nie rzuca, nie ma nic ciekawego...
ze sklepu wyszłam z 9 lakierami >.<
Oprócz tego kupiłam sobie zapas żeli i balsamów do ciała - Baleo, bądź przeklęta, kocham Cię! :)
cała gromadka :)
od lewej: 1oo "precious"/11o "classy"/12o "dreamy"
od lewej: oo7 "love agent"/o2o "business women"
od lewej: nr301/o6 (kupiony w Polsce)/o2 "plumdog millionaire"/o6 "call me princess"
przemiły prezent od Aalimki:
krem do rąk z jaskółczym zielem od Green Pharmacy (pachnie obłędnie :D)
Uwypuklający błyszczyk od Gosh nro5
Rimmel SalonPRO by Kate nr7o1 "jazz funk"
I maluch, który mnie zaciekawił:
nr182 "hello rosy" 
Z wypadu jestem bardzo zadowolona, mam nadzieję, że na wakacje uda Nam się znów spotkać :)
Dziękuję Kochana za wszystko, buziaki!

sobota, 26 kwietnia 2014

Wiosennie

W końcu miałam chwilkę, żeby przysiąść i machnąć szybkie zdobienie.
Niestety nie ręczne. Naklejki i kamyczki.
Ale i tak jest ładnie :)
Końcówki lekko starte - zdobienie robiłam na drugi dzień.

I tak odziana pojechałam do Słubic :D
Tło:
Indigo "chic nude"
Zdobienie:
Naklejki wodne
kamyczki

Buziaki!

piątek, 25 kwietnia 2014

Indigo Fridays "chic nude"

Nudziaki kocham miłością wielką i płomienną.
Aż dziwne, że tego malucha nie użyłam jako pierwszego.
Jasny kremowy beż z nutką różu. Typowy nude.
Pędzelek jak we wszystkich lakierach Indigo - płaski, szeroki i prosty - bardzo wygodny.
Niestety lakier troszkę smuży ale jeśli się uprzemy i nałożymy grubszą warstwę, to jedna wystarczy do pełnego pokrycia paznokcia! Ja nałożyłam dwie, bo dałam cienkie i nierówno rozłożyły się po płytce.
Lakier sam w sobie ma bardzo ładny połysk (ja ze względu na późną porę malowania nałożyłam wysuszacz). Schnie też dość szybko więc nie ma za bardzo czasu na poprawki.
Znalazłam jeden bąbelek na środkowym paznokciu prawej dłoni. Te które dojrzycie na zdjęciach to niecna sprawka Poshe :/
Kocham ten lakier!
Jest delikatny, czysty, skromny, elegancki i taki kobiecy!
Mówcie co chcecie, nudziaki są THE BEST! :D
Lakier ten, jak i inne znajdziecie na stronie producenta -> TUTAJ
Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY NHWN
2 warstwy Indigo "chic nude"
1 warstwa Poshe

Jak Wam się widzi po tych wszystkich neonach i żywych wiosennych kolorach?
Buziaki!
Fakt, iż otrzymałam ten produkt od firmy, w żaden sposób nie wpłynął na moją opinię.