Obserwatorzy

piątek, 1 marca 2013

Porządki

Dziś cały dzień sprzątałam, niestety, nie mogłam znaleźć rękawiczek, więc moje dłonie mocno ucierpiały w starciu z detergentami.
Nałożyłam na nie olejek rycynowy, co chwila kremuję.
Na paznokciach popełniłam zadanie konkursowe dlatego niestety, nic dzisiaj nie zaprezentuję.
Czekam do jutra, w pracy zetrą mi się końcówki i będę mogła zmyć mani, do którego, nie będę ukrywać, mam mieszane uczucia.

A tak z zupełnie innej, nielakierowej beczki, muszę jeszcze zrobić porządek w przepisach.
Kucharka ze mnie żadna, ale co stoi na przeszkodzie zbierać przepisy?
Chcę część ładnie przepisać i ozdobić i tu dochodzę do stwierdzenia: potrzebuję laminarkę.
No bo jak przepisy, to często lądują w kuchni.
A w kuchni, wiadomo, tłuszcz pryska, woda się leje, różne rzeczy z miksera latają....
No, zwykłe kartki są bardzo podatne na uszkodzenia a później to tak nieładnie wygląda z zaschniętymi resztkami czegokolwiek...

No, dość marudzenia.
Na osłodę, żeby nie było, że bez foci, dodam stare próby stworzenia frankenów.

do resztki odżywki (zielone na dnie) dolałam bezbarwny Safari i wymieszałam  
Dosypałam chińczykowych heksów które puściły farbę >.<
resztka odżywki + bezbarwny Safari
srebrne i niebieskie heksy
o i jeszcze franken z fioletowymi i złotymi heksami (też się wybarwiły)
a tutaj mamy mój pierwszy i OSTATNI lakier od AVON
dziadostwo tak słabo kryło, że bez żalu poświęciłam go na eksperyment
i po eksperymencie
 O zgrozo, żadnego nawet nie wypróbowałam, a po tak długim czasie podejrzewam, że do niczego się nie nadają.
Cóż, mam w planach kupić rozcieńczalnik więc może coś wskóram.
Póki co dalej sobie siedzą w osobnym pudełeczku z frankenami i czekają na moje zainteresowanie. :)

5 komentarzy:

  1. jakie mixy :D wyglądają jak jolly jewels ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio też miałam ochotę na takie eksperymenty, ale też mi odbarwiło:<

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie jest miksować :) sama mam na to ochotę, ale jakoś żal mi lakierów. jestem do nich bardzo przywiązana...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nieżle się narobiłaś. Ja kiedyś też lubiłam pokombinować :) A z przepisami mam tak samo - kuchareczka ze mnie żądna, ale przepisów mam pełno :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam