Moja prawa dłoń nie nadaje się do pokazywania (szanuję Wasze zdanie o paznokciach różnej długości ;))
i pozostaje mi lewa. A jestem leworęczna.
I naprawdę, uwierzcie mi, nie potrafię lewą ręką namalować zdobienia na lewej dłoni. >.<
Dlatego muszę to robić prawą, która jest słaba, drżąca i w ogóle jak kaleka...
I właśnie taki kaleki mani zrobiłam.
Wizja była piękna, cudowna wręcz... próba generalna poszła znakomicie, spektakl zaś marnie.
Zapraszam, może ktoś jednak domyśli się, co autorka "ze spalonego teatru" miała na myśli.
Wybrałam maski teatralne, myślę, że to taki rozpoznawalny symbol. A do tego kształt moich paznokci się świetnie nadaje :)
Użyłam:
1 warstwa odżywki 6w1 EVELINE
1 warstwa Vollare Da Vinci (biały)
2 warstwy Wibo Express Growth nr27
czarne akcenty: Wibo Art Liner nr13
żałosna imitacaja złotego brzegu kurtyny (tak! to MIAŁA być kurtyna -.-)
Colour Alike nr213 "złotnik"
Zapraszam do obejrzenia prac pozostałych dziewczyn: Projekt Hobby
świetna interpretacja! Cudo na pazurkach :)
OdpowiedzUsuńA mi się kojarzą z filmem "Krzyk" :D
OdpowiedzUsuńauć ;P
UsuńKojarzą mi się z Grecką tragedią. Maski wyszły bardzo ładnie, mimo użycia niedominującej ręki. To nie jest takie proste namalować coś na paznokciu, a do tego jeszcze nie ta ręką.
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że ktoś mnie rozumie :)
Usuńzgadzam się z Mroofą! wyszło super, a sam pomysł super!
UsuńJuż nie przesadzaj :P Fajnie wyszło;)
OdpowiedzUsuńiii tam :) śliczne wyszły, przesadzasz :)
OdpowiedzUsuńjak na mani wykonane słabszą ręką, to wyszło Ci świetnie ;))
OdpowiedzUsuńPomysł świetny. Maski, scena, kurtyna. Super!
OdpowiedzUsuńfaktycznie trochę zadrżała Ci ręka, ale sam pomysł trafiony
OdpowiedzUsuń