Obserwatorzy

środa, 12 września 2012

Fantasy Fire

To, że jestem lekko opóźniona z nowinkami, ma swoje dobre strony.
Primo - mogę poczytać recenzje i ewentualnie ustrzec się przed koszmarkiem.
Secundo - najczęściej trafiam na przeceny. :)
Tak też było z Fantasy Fire. Do szaf Max Factor nie podchodzę w ogóle, bo nie lubię tej firmy i mają bardzo drogo.
Lakier swego czasu był hitem na blogach, pamiętam, że dziewczyny nawet się zrzucały, żeby kupić go za granicą, bo u nas był niedostępny.
Dziś go dorwałam na przecenie i przyznam, że jest ładniutki, w sam raz na jesień ale.
Raz, że nawet nie raczyli poinformować, jaką pojemność ma buteleczka.
Dwa, że i tak drogo.
Trzy, to mój pierwszy i ostatni lakier z tej firmy, chyba że będą je wyprzedawać za 5,-
Użyłam:
2 warstwy odżywki diamentowej Wibo
1 warstwa MIYO Mini Drops nr38 "Electric purple"
1 warstwa Max Factor nr45 "Fantasy fire'
1 warstwa odżywki diamentowej Wibo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam