W końcu udało mi się zabrać za mani.
Cieniowanie zrobione gąbką.
Biało-żółto-zielony to barwy Falubazu ale również kolory Zielonej Góry.
Do tego nieudolnie namalowane kiście winogron.
No ja nie wiem - za każdym razem kiedy chcę coś namalować mój "talent" gdzieś pomyka świńskim truchtem...
Na to wszystko poszła warstwa Essence Gell look, który coraz bardziej mnie denerwuje. Strasznie narobił mi bąbelków.
Nałożyłam też warstwę lakieru świecącego w ciemności, który kupiłam w sklepiku "wszystko po..." i dałam za niego 5,-. Patrzcie, naprawdę troszkę świeci :)
Użyłam:
1 warstwa Da Vinci
Cieniowanie:
lakiery z chińczyka od Editt Cosmetics
Winogrona:
MIYO Mini Drops nr38 "Electric purple"
Listki:
farba akrylowa
1 warstwa Essence top coat Gel Look
1 warstwa świecącego w ciemności Editt Cosmetics Night Light nr7
1 warstwa wysuszacza w sprayu Essence
Wysuszacz słabo sobie radzi, wciąż mam miękkie paznokcie.
Lili ząbkami już mi rozorała winogronka na lewym kciuku a ja sama odbiłam sobie włosy na kilku palcach prawej dłoni.
Niech tylko przetrwa do wieczornego wyjścia.
Jutro zmaluję sobie coś innego. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam