Obserwatorzy

środa, 5 września 2012

Promyk szczęścia w deszczowy dzień

Niewyspana, nie tylko dzięki Lilce, która buszowała w nocy, ale i pogodzie, przez którą jedyną myślą jest zakopanie się pod kocem z kawusią, psioczyłam, że nie dam rady zrobić foci na konkurs gradientowy u bottle of happiness.
Zdjęcia się udały.
Ja osobiście mani jestem zachwycona, R. widząc moje paznokcie został wręcz zmiażdżony z podziwu.
Cierpię, bo chętnie bym się nim pochwaliła (mani, nie R.) ale do rozstrzygnięcia nie wolno publikować.

Po leniwym śniadaniu zebrałam się na wypad do miasta. Kroki skierowałam do Tesco, choć trochę mi było nie po drodze.
Jakiś czas temu widziałam, że drogerię n pasażu przebudowywali więc byłam ciekawa efektu, który przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Mianowicie wstawili szafę Catrice, co szalenie mnie zaciekawiło, bo kilka kolorków było interesujących.
A do tego poszerzyli szafę Essence i moim oczom ukazał się glorius aquarius, za którym sikałam i jeździłam po Krakowie.
Drapnęłam circus confetti, na które się czaiłam i limitkę Fruity.
Niestety nie mam pojęcia jak się nazywa, bo nie jest opisana.
Po naklejce mogłabym wnioskować, że ma nr4, ale wszędzie pod tym numerem znajduję kiwi. :/

Ogólnie wróciłam do domu bardzo zadowolona. Szczególnie, że R. po mnie przyjechał i największą ulewę przesiedziałam w cieplutkim autku. :)

Gdyby nie fakt, że mani na paznokciach podoba mi się, już bym próbowała nowości.
A tak pozostaje mi zabawa z aparatem, co przy tej pogodzie będzie istną katorgą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam