Fajnie jest widzieć u Mamci powiększającą się kolekcję lakierów, choć samej zainteresowanej w nich nie widziałam, hm...
Lakiery są w większości ciemne, bo tego wymaga specyfika pracy.
Złapałam najnowsze nabytki z firmy Pierre Rene (tej od MIYO Mini Drops).
Z technicznego punktu widzenia:
W uroczych kwadratowych buteleczkach mieści się aż 11ml. A koszt to raptem 2.5o,-/szt.
Pędzelek jest krótki i wąski, dzięki czemu dobrze się operuje przy skórkach.
Lakier dobrze się rozprowadza i do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy.
Seria nosi nazwę SALON USE.
Tak ładnie się mienią w buteleczkach |
Niestety lakiery nałożone na złotego chińczyka z poprzedniej notki. |
Pierre Rene na wskazującym i środkowym. Na serdecznym i małym moje nowe nabytki z SGGM |
Wybaczcie nierówno pomalowane paznokcie ale robiłam to z ciekawości i na szybko.
Miałam zrobić każdemu z lakierów osobne swatche ale siedząc wygodnie u Mamci po prostu nie chciało mi się bawić w malowanki. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam