Obserwatorzy

czwartek, 16 maja 2013

MIYOwe ŚRODY part 7

Właściwie to MIYOwy czwartek...
Opóźnienie spowodowane jest sterylizacją mojej kotki.
Okazało się, że rosła jej torbiel na macicy, ale wet szybko wszystko załatwił.
Teraz czuwam nad Nią, bo dochodzi do siebie po narkozie i przyznam szczerze, że trzęsę się nad Nią jak jakaś nienormalna.
No, ale w końcu to moja koteczka, moje dzieciątko :)

Ale już bez zbędnej peplaniny wracam do recenzji.


Dane techniczne:

Firma: Pierre Rene MIYO Mini Drops
Numer/Nazwa: 67/"malachit"
Pojemność: 8ml
Cena: 3.49,-
Krycie: 2 warstwy
Opakowanie: szklana urocza i zgrabna buteleczka z czarną zakrętką
Pędzelek: średniej długości i szerokości
Konsystencja: bardzo dobra

Lakier ten to piękny morski kremik, który na zdjęciach ma więcej niebieskich tonów, w sztucznym świetle zaś jest bardziej zielony :)
Pierwsza warstwa bardzo smuży, druga, jeśli jest grubsza, wszystko wyrównuje.
Schnie całkiem znośnie, dłużej pozostaje plastyczny.
Przy zmywaniu troszkę brudzi skórki, jednak nie zafarbował płytki (przynajmniej u mnie na mojej bazie).
Na zdjęciach z topem a zdjęcia fatalnej jakości, bo robione nad ranem i przy ręcznym wyłączeniu flasha.


prawa dłoń/światło naturalne






Użyłam:
1 warstwa odżywki 6w1 EVELINE
2 warstwy MIYO Mini Drops nr67 "malachit"
1 warstwa Poshe

7 komentarzy:

  1. biedna kicia, ja tak kocham koty! wycałuj ją ode mnie i pilnuj, żeby miała ciepło, bo strasznie jest zimno kotom po narkozie, no i oczywiście uważaj, żeby nigdzie nie wyskakiwała, ani żeby szwów nie zlizała. moja tak zrobiła! na szczęście usunęła sobie tylko szwy zewn., a wewn. trzymały. trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. jakbyś się kiedyś chciała podzielić kocimi problemami, to napisz maila, ja zawsze chętnie przeczytam, a może nawet i doradzę =^..^=

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! to wsparcie wiele dla mnie znaczy, szczególnie, gdy dowiedziałam się o torbieli.
      Lili gdy tylko jako tako odzyskiwała przytomność, to czołgała się na panele albo kafelki i strasznie fukała jak ją kładłam na kocu albo dywanie :/
      a teraz śpi sobie na dywaniku w łazience i chyba jest ciut lepiej
      zapamiętam i na pewno dostaniesz maila pełnego marudzenia, jaka to ona niedobra, psotliwa, pyskata i w ogóle
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Nie martw się kicia dojdzie do siebie :)

    Co do lakieru - ładny, ale nie zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jakoś nie mogę się przekonać do niebieskich paznokci, po prostu mi nie pasują

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że Twoja kotka szybko dojdzie do siebie :)
    a MIYO ma przepiękny kolorek :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam