Obserwatorzy

poniedziałek, 25 lutego 2013

Zmywacz The Garden Of Colour

Z racji tego, że zrobiłam zdobienie na konkurs Faelwenn, które szalenie mi się spodobało i mam zamiar jeszcze je ponosić, muszę ratować się "zapchajdziurą".
Dlatego przychodzę do Was, Moje Drogie, z recenzją zmywacza do paznokci.
Dlaczego zapchajdziurą? Bo jeszcze go do końca nie zużyłam, ale już wyrobiłam sobie o nim zdanie. :)
Dane techniczne: 
Nazwa: vanila blue
Pojemność: 150ml
Cena: ok. 5.9o,-
Data ważności: 18 miesięcy od otwarcia
Opakowanie: plastikowa butelka z plastikową zakrętką  
Kolor: błękitny
Zapach: wanilia
Konsystencja: płynna

Zapach wanilii jest słabo wyczuwalny, ale ogólnie nie jest drażniący i nie uprzykrza zmywania.

Buteleczka posiada bardzo wygodny aplikator, co naprawdę pomaga. :)
Biały nalot może się pojawić, gdy na wacik wylejemy za dużo zmywacza (co mnie się jednak czasem udawało...).

Bardzo ładnie sobie radził z lakierami, wzorkami i wg.
Na brokatach go nie sprawdzałam, bo teraz pilnuję się z bazą peel off.

Nie wysuszył mi skórek jakoś strasznie, nie widziałam też nawilżenia (ale o tym producent nie wspominał).
przyznam, że jestem z niego całkiem zadowolona ale brakuje mi tego przyjemnego zapachu (ech, Biedronkowy wycofany staruszku... chlip ;( ) choćby kokosa i papai od Essence.
Najgorsze jest to, że dostępne są jeszcze zapachy:
Strawberry Pink
- Cocos Red 
Lemon Yellow
Coffee Violet 
Apple Green 
Melon Orange
Z tego co pamiętam, część dostępną w sklepie wąchałam i jakoś mnie nie porywały, ale wiecie jak to jest, kiedy stoi nad Wami ekspedientka, a Was drażni samo Wasze niezdecydowanie (a ja bardzo nie lubię, gdy jestem niezdecydowana).
Ogólnie jestem z niego zadowolona ale szukam dalej.
Któraś z Was wspominała o zmywaczu z Lidla.
I pewnie po niego sięgnę w następnej kolejności. :)





5 komentarzy:

  1. Ja również szukam idealnego zmywacza :) Po wielu porażkach znowu powróciłam do zielonej Isany. Jest dobry, ale na krótką metę, przy dłuższym stosowaniu wysusza skórki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam zamiar zrobić swój :D Podobno rewelacja jak firmowy ZOYA, sama go nie miałam, ale wierzę ilości pozytywnych opinii :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak to swój? to jest przepis na własny zmywacz?

      Usuń
    2. no jest przepis, lakierowe czarownice mieszają i pieją z zachwytu :D ogólne achy i ochy : aceton, gliceryna i woda. Jak nie znajdziesz proporcji, to Ci podeślę, bo gdzieś mam :)

      Usuń
  3. ja lubię bardzo zmywacz Sensique ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam