... jak Ogr.
Mały zgniłek, który spodobałby się Fionie (jeśli lubiłaby paznokcie w kolorze swojej skóry) ;)
Kolor zżółkłej zieleni, "zgniły". Z ciekawości zajrzałam do neta i okazało się, że ktoś opisał go jako pistację a inna osoba jako limonkę a jeszcze inna jako groszkowy. Wg. mnie to ani to ani tamto, dlatego bierzcie sporą poprawkę na mój opis (chociaż na zdjęciach w sztucznym świetle wyszedł raczej groszkowy). :) Wykończenie żelkowe. Nie posiada żadnych drobinek. Pędzelek wąski ale wygodny, dobrze się nim operuje. Lakier nie bąbelkuje, nie smuży. Za to kryje słabiutko. Po 4 warstwach się poddałam i tyle widzicie na fotkach. Lakier bez topu - jak widać ładnie błyszczy.
Schnięcia nie sprawdzałam - zmyłam po zdjęciach.
Użyłam:
1 warstwa odżywki Lovely NHWN
4 warstwy Wibo Express Growth nr484
1 warstwa Poshe
Lubię go, kolorek mi się podoba, ale krycie tym przypadku wytrąciło mnie z równowagi.
Będziemy się musieli rozstać, tylko, kto Cię będzie chciał, Ogrze?
Buziaki!
a mogłaś go dać na białą bazę i wtedy by moze mniej potrzeba było tych warstw :)
OdpowiedzUsuńMam go i również ilość warstw mnie dobiła.. A tak mi się podobał w buteleczce..
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolorek.
OdpowiedzUsuńwow, aż tyle warstw potrzebuje.. to ja też mu podziękuję, a szkoda, bo kolor śliczny :(
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się. A co do warstw, to wszystkie te lakiery potrzebuje miliona warstw :D Niestety..
OdpowiedzUsuńOj szkoda takiego uroczego Shreka. Kolor ma niesamowity, ale niestety znam się z tą serią na tyle dobrze, by unikać jej jak ognia... Granatu z tej serii użyłam raz i poddałam się po 6 warstwach
OdpowiedzUsuńA może go na biel dać? Tyle warst! Jak to schło? Poshe dało radę? Nie jest to mój kolor, ale na tobie wygląda całkiem nieźle. Może daj mu jeszcze szansę?
OdpowiedzUsuń