Numer/Nazwa: 472/timeless love
Pojemność: 6ml
Cena: 27,-
Data ważności: 24 miesiące od otwarcia
Opakowanie: mała szklana kwadratowa buteleczka z czarną plastikową zakrętką
Pędzelek: krótki (ze względu na rozmiary butelki) i dośćwąski
Konsystencja: dobra jak na brokat
Lakiery ANNY nie goszczą często na blogach (przynajmniej tych, które namiętnie obserwuję).
Wcale się nie dziwię, 46,- to naprawdę dużo i chyba każda lakieromaniaczka woli wydać te pieniążki na takie uznane marki jak China Glaze, Opi, Essie czy Orly.
Ja skusiłam się na to maleństwo, bo po prostu strasznie mi się spodobało.
Ja wiem, że za tę pojemność to i tak wysoka cena, ale gdybym za to cudo miała wywalić prawie 50,- (wiadomo, w większej pojemności) na pewno bym się nie skusiła.
Do rzeczy.
Lakier to niebieska żelkowa baza.
zatopione są w niej maleńkie piegi i większe sześciokąty w kolorach białym, zielonym i niebieskim.
Bardzo ładnie nabierają się na pędzelek i rozprowadzają.
Lakier szybko wysycha i jest lekko chropowaty.
Pociągnięcie całości topem wydobywa głębię i nadaje mani wrażenie trójwymiarowości.
Ja nie sprawdziłam koloru bazy więc zrobiłam eksperyment.
Kciuk i serdeczny najpierw pociągnęłam chabrowym Bell Air Flow nr08 z Biedronki.
Środkowy MIYO Mini Drops nr67 "malachit".
Wskazujący i mały od razu na bazę nałożyłam warstwę ANNY nr472 "timeless love".
prawa dłoń/światło naturalne/1 warstwa |
prawa dłoń/światło naturalne/2 warstwa |
Zdjęcie grupowe |
Buteleczka i pędzelek |
1 warstwa Essence peel off.
1 warstwa MIYO Mini Dropsnr67 "malachit"
1 warstwa Bell Air Flow nr08
2 warstwy ANNY nr472 "timeless love"
1 warstwa szybkoschnącego China Glaze
piękny, unikalny odcień tego ankowego glitteru.
OdpowiedzUsuńmnie najbardziej podoba się z Bell! ;)