Pędzelek dość wygodny, choć udało mi się w paru miejscach zalać skórki. Lakier przy pierwszej warstwie smuży, kolejne wszystko wyrównują. Nie bąbelkuje. Do pełnego krycia potrzebowałam 3 warstw. Sam w sobie ma bardzo ładny połysk, jednak ze względu na ilość warstw użyłam wysuszacza - nie miałam czasu sprawdzać czasu schnięcia. Dodatkowym plusem jest kuleczka, którą znajdziemy w buteleczce. Bardzo ułatwia mieszanie lakieru :)
Jestem tym kolorkiem oczarowana. Śliczny on. Bardzo kobiecy i strojny :) No i nazwa mega trafiona. :D
Zdjęcia bez top coatu, niestety aparat i tak uwidocznił końcówki, które na żywo są niewidoczne :/
Użyłam:
1 warstwa odżywki Lovely NHWN
3 warstwy MIYO Mini Drops nr89 "carnival"
1 warstwa Poshe
Buziaki!
Cudny kolor :) Jeszcze takiego nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńŁadniutki jest :P
OdpowiedzUsuńJak dla mnie taki w stylu Orly - muszę poszukać Miyo w okolicy.
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu, ale pierwsze skojarzenie to sorbet truskawkowy :D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się :) kojarzy mi się z choinkową bombką :D
OdpowiedzUsuńTyle mnie nie było, a tu dalej ta seria z Miyo...jak dobrze, że niektóre rzeczy się nie zmieniają. :D Lakier jest piękny! Uwielbiam takie żelki. <3
OdpowiedzUsuń