Obserwatorzy

piątek, 28 listopada 2014

Brown pearl - just in case...

Perłowe wykończenie nie cieszy się zbytnią popularnością. Trudno się dziwić, jest po prostu brzydkie. A widziałyście perłowy brąz?
Nie? No to zobaczycie. :)
Baza to brąz, zaszaleję i napiszę, że taki kasztanowy :) Sam w sobie niczego zły, gdyby nie wykończenie perłowe.
Pędzelek wąski ale ładnie się nim manewruje przy skórkach. Pozostawia wyraźne ślady. Emalia nie smuży, na upartego jedna gruba warstwa nawet by dała radę, jednak ja nałożyłam dwie cieńsze i idealnie pokryłam płytkę. Nie zauważyłam bąbelków.
Schnięcia nie sprawdzałam tylko nałożyłam wysuszacz - po Essence nie ma co się spodziewać cudów.
Nie chcę być wulgarna czy coś, ale kiedy patrzę na ten lakier jedno skojarzenie mi się pcha na myśl.
Perłowa kupa... >.<
Użyłam:
1 warstwa odżywki Lovely NHWN
2 warstwy Essence Colour&Go nr33 "just in case"
1 warstwa Poshe

Buziaki!

8 komentarzy:

  1. to chyba jeszcze stara edycja bo kiedyś były takie buteleczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak tak, wyprzedawali stare buteleczki, dlatego go kupiłam

      Usuń
  2. Skojarzenie :D haha
    Ble i meh :) Ciekawe co widać po zmatowieniu...

    OdpowiedzUsuń
  3. No zbyt ciekawie to się to nie prezentuje :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś Ty kupiła??? O.o hehehe ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. No bardzo nieciekawy :) Może gdyby nie było widać tych pociągnięć pędzelka to jeszcze by coś z niego było :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam