Obserwatorzy

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Czy znacie firmę COCOCHE?

No właśnie.
Ja do tej pory nie słyszałam o niej. Nie trafiłam na nią na żadnym z podglądanych blogów.
Dlatego, kiedy natknęłam się na stand w Interze (no szaleją na całego!) od razu się im przyjrzałam.
Numery podzielone są na zapachy. Np. 3 odcienie zieleni pachną zieloną herbatą.

Nigdy wcześniej nie spotkałam się z lakierem o zapachu zielonej herbaty, więc postanowiłam go wypróbować.


Dane techniczne:

Firma: Cocoche
Numer/Nazwa: 16/green tea
Pojemność: 8ml
Cena: 8.99,-
Krycie: 1 grubsza lub 2 cienkie warstwy
Opakowanie: szklana kwadratowa buteleczka zakrętką w kolorze lakieru
Pędzelek: dość krótki i bardzo szeroki
Konsystencja: troszkę gęsta

Kolor to dla mnie mocno rozbielona zieleń.
Dzięki szerokiemu pędzelkowi małego palca mogłabym pociągnąć jednym ruchem (gdybym o tym wiedziała).
Krycie zaskakująco dobre, bo na upartego 1 grubsza warstwa by wystarczyła.
Ja dałam cieńszą, która troszkę smużyła, dlatego musiałam nałożyć drugą.
Zapach to istny NOKAUT!
Śmierdzi niemiłosiernie jak najtańszy, najgorszy "no name" chińczyk!
Mam kilka takich lakierów, którymi maluję na bezdechu więc wiem co piszę.
Nastawiona na zieloną herbatę, przeżyłam niemały szok.
Normalnie mam dużą tolerancję na tego typu zapachy, ale ten jest tak nieprzyjemny, że nawet mnie odrzuca. :/
Po pewnym czasie, gdy lakier podeschnie, znika smrodek. W jego miejsce pojawia się dziwny, chemiczny,  bliżej nieokreślony zapach, który w ogóle nie przypomina mi zielonej herbaty. :(
Edit:
Po ok. 2-3 godzinach zapach znika a pojawia się smrodek! O.o
Lakier wysycha na ładny połysk, czas schnięcia nieznany bo machnęłam Poshe.
Jak na tak małą pojemność, wysoką cenę, uciążliwy zapach i niespełnienie obietnicy, zasługuje na jedno określenie: BUBEL!
Mnie osobiście rozczarował, spojrzę na stand tylko w celu zrobienia foci dla Was.
Osobiście nie polecam.


prawa dłoń/światło naturalne





 Użyłam:
1 warstwa odżywki 6w1 EVELINE
2 warstwy Cocoche nr16 "green tea"
1 warstwa Poshe

17 komentarzy:

  1. nie widziałam na oczy, ale będę grzecznie omijać jak zobaczę :) Smrodek...brrrrr...

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem dlaczego tak mam, ale najpierw oglądam zdjęcia, później czytam wpis a następnie ponownie oglądam zdjęcia. myśl początkowa: nie lubię zielonych, ale ten jest mega super fajny! po przeczytaniu notki: w sumie nie jest wcale taki fajny... :D
    szkoda tej jakości! :<

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolor niczego sobie, ale skoro śmierdzi nawet jak zobaczę w drogerii to mijam szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolor fajny, ale z tego co piszesz, nawet jak na nie natrafię pewnie zakupu nie dokonam :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak do końca to nie wiem czy zupełny bubel. Kolor kolorem- mi podoba się bardzo. Jak na taki jasny odcień to krycie ma świetne! Większość potrzebuje 3 czy 4 warstw, więc ten wypada świetnie. Wygląda ładnie i nałożyłaś go równomiernie, nie widzę bąbelków czy smug. Jedyny problem z zapachem, ale w końcu to lakier, a nie perfumy. Mi bardzo przypadł do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, krycie na +
      ale jak już pisałam, mam dużą odporność na zapachy a ten mnie odrzuca
      za taką cenę podziękuję :)
      choć zgadzam się, kolor świetny, a jak zrobię fotkę standu, zobaczycie, że reszta też kusi :)

      Usuń
    2. Gdybym miał tą drogerię pod ręką, nawet bym się nie zastanawiał nad spróbowaniem jakiegoś z kolorów:)

      Usuń
    3. może faktycznie się szarpnę na jakiś inny kolor?
      może to tylko ta zielona herbata tak śmierdzi? ;)
      zobaczymy :)

      Usuń
  6. bubel, nie bubel ale kolorek cudowny <33

    OdpowiedzUsuń
  7. powiem Ci, że ja zatkałabym nos i malowała- ten kolor jest idealny <3 no i takie krycie!!! super!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolor mi się nawet podoba :) tylko szkoda, że taki śmierdziel :P

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To mnie rozbawiłaś z tym smrodem:D ale Tobie pewnie do śmiechu nie było i się nie dziwię..:) Kolor bardzo ładny. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla samego smrodu go skreślać?? :D Jak tylko zobaczyłam zdjęcia, nie czytając notki od razu wiedziałam, że muszę go mieć :P Kolor jest fantastyczny i to krycie. Kup kolejny o innym zapachu i daj znać czy tam samo śmierdzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmierdzi, bo oglądając je, otworzyłam różowy, żeby zobaczyć pędzelek.
      Ale faktycznie, jeśli się nie nastawiać na zapach, tylko kolor, to można kupić inne :)

      Usuń
  11. może go wyrzuć, skoro tak śmierdzi. nie wiadomo co za chemikalia w nim siedzą.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam