Obserwatorzy

sobota, 20 lipca 2013

Inglot nr381 + CR Cairuo nr05

Dziś to nie mój dzień na malowanie paznokci. I nie dzień Inglota.
Ale jadziem!

Dane techniczne:

Firma: Inglot
Numer/Nazwa: 381/-
Pojemność: 15ml
Cena: 20,-
Krycie: 2 warstwy
Opakowanie: szklana kwadratowa buteleczka z czarną zakrętką
Pędzelek: średniej długości i szerokości
Konsystencja: bardzo dobra

Kolor to taka rozbielona pomarańcza. W buteleczce w słońcu zauważyłam złoty pyłek, który na paznokciach totalnie znika. Mało tego, w sklepie byłam przekonana, że kupuję krem :)
Lakier smuży niemiłosiernie, bąbelkuje, udało mnie się zalać skórki.
Miałam nadzieję, że druga grubsza warstwa wszystko wyrówna, ale się przeliczyłam. Punkt krytyczny irytacji został osiągnięty wiec trzecią sobie darowałam i nałożyłam Insta-Dri, który również zbąbelkował. ;/
Może to nie mój dzień na malowanie? :/
Ogólnie kolor ładny, iście wakacyjny, podoba mnie się na moich dłoniach.
Na pewno dam mu drugą szansę. Podejrzewam, że to może być wina odżywki, która jest na wyczerpaniu a jak wiadomo, Eveline na końcówce robi się glutowata i nieprzyjemna w obsłudze. :(
Za jakość zdjęć przepraszam, jak i za skórki, które nie dają się ogarnąć.
Do tego sklejony wskazujący, który paskudnie pękł (na obu dłoniach zresztą ;_;).

prawa dłoń/światło naturalne



Dane techniczne:

Firma: CR Cairuo
Numer/Nazwa: 05/-
Pojemność: 14ml
Cena: 3.5o,-
Krycie: topper
Opakowanie: szklana pękata buteleczka z fikuśną białą (perłową) zakrętką
Pędzelek: średniej długości i szerokości
Konsystencja: bardzo dobra

W tym ślicznotku znajdziemy:
- duże pomarańczowe heksy
- średnie pomarańczowe heksy
- małe pomarańczowe heksy
- średnie białe heksy
- małe białe heksy
- białe niteczki
Wszystkiego jest bardzo dużo, ale lakier nie jest szczególnie gęstawy.
Drobinki nabierają się bardzo dobrze. Na zdjęciach widzicie 2 grubsze warstwy topperka. Nie trzeba też jakoś szczególnie kombinować z rozmieszczeniem ich na płytce.
Do tego jak na chińczyka schnie bardzo szybko - ja sobie darowałam wysuszacz.
Drobinki również nie tworzą chropowatej powierzchni (nie jest to idealnie gładkie lustro, ale też nie piasek lub piórka) - kolejny powód, żeby darować sobie top coat.
Zapach typowego chińskiego lakieru, który jakoś nie szczególnie przeszkadza.
Ja uwielbiam :)

prawa dłoń/światło naturalne




Użyłam: 
1 warstwa odżywki diamentowej EVELINE
2 warstwy Inglot nr381
1 warstwa SH Insta-Dri
2 warstwy CR Cariuo nr05

Mnie się razem podobają.
Co sądzicie o każdym z osobna i w duecie?
Buziaki i uściski!

16 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie prezentuje się kolorek tego lakieru. Na zdjęciach wcale nie widać tej niemiłej przygody, jednak kolejny raz czytam, że lakiery z Inglota robią się coraz gorszej jakości :/ I malowanie nimi to katorga :/
    Świetny top! Zaczynam się rozglądać za jakimiś fajnymi brokatami żeby używać do zdobień :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam u siebie te lakierki, co masz brokaciki z nich, ale tylko "całe" kolory były ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. K.O.cie coś chyba jest na rzeczy i w powietrzu, bo mi też lakiery strajkują!
    daj Iglotkowi drugą szansę, koniecznie, bo jest piękny. Długo na niego polowałam, ale znalazłam zastępcę (Wonder Gloss Tropicana <3 ). Ten topper jest CUDNY *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ładne kolory i toppera i inglota. super pasują. a te toppery widziałam gdzieś w chińczyku... chyba się skuszę na jakis ;D
    mi też wskazuący wczoraj popękał po bokach... a w dodatku paznokieć na kciuku złamałam o 1/4 w "głąb" i odpadł.. komicznie to teraz wyglądam, ale muszę czekać aż odrośnie ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. tak czy siak wygląda ładnie. jestes perfekcjonistką ;) mnie lakier z inglota służy, choć wybrałam bardzo żywy kolor i nie nosze go nazbyt często.

    latoyka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. zdecydowanie ten w duecie, sam jakoś do mnie nie przemawia. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Te topy są przecudne <3 dlaczego u mnie nie ma takich marketów? :<

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje lakiery też strajkują. To chyba przez te upały. Idzie się tak zdenerwować malując, że a idź pan w... :P
    Topper jest świetny:)Całość wygląda smakowicie ^^!

    OdpowiedzUsuń
  9. kolor śliczny, szkoda że taki ciężki w aplikacji ;) też mam czasem takie dni, że żaden lakier nie chce współpracować -.-

    OdpowiedzUsuń
  10. Inglot mi ciągle robił takie cyrki, dlatego już w ogóle na nie w sklepie nie patrzę.. szkoda, bo kolorek jest piękny.
    Toper jest MEGA! buteleczja boska.. co tu chcieć, gdzie taki Inglot 5 x droższy... może się schować:D widziałam taki tylko w innym odcieniu u Wielorybka na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. na zdjęciach wygląda cudownie, mimo tych przygód.. daj mi drugą szansę :* cudowny kolorek !

    OdpowiedzUsuń
  12. kolorek cudo i widzę że dalej kupujesz Cairuo u chińczyka :) u mnie nie ma tych buteleczek z tej firmy są jakieś inne :( może się w końcu pojawia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja już sama głupieję odnośnie tych Inglotów. Mam bardzo niemiłe doświadczenia z tymi lakierami, ale ostatnio napaliłam się po oglądaniu zdjęć cudownych kolorów. Byłam już skłonna kupić, ale jednak się powstrzymam. Sądzę, że nic się nie zmieniło i wydam pieniądze na marne :) W toperze nie podobają mi się te pałki :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ingloty są zdecydowanie za drogie jak na jakość jaką oferują. Toper cudny ostatnio nawet wybrałam się do chińskiego centrum w poszukiwaniu. W mieście mam 2 z czego do jednego nie mogę wchodzić. Poświęciłam się jednak i poszłam do niego, a tam były lakiery w takich buteleczkach tylko :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Top podbił moje serce :).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam