Okazuje się, że nie tylko doba jest dla mnie za krótka, ale również tydzień ma za mało dni...
Dane techniczne:
Firma: Silcare The Garden Of Colour
Numer/Nazwa: 71/-
Pojemność: 15ml
Cena: 6.99,-
Krycie: 4 warstwy
Opakowanie: szklana pękata buteleczka ze srebrną matową zakrętką
Pędzelek: średniej długości i szerokości
Konsystencja: dobra, troszkę gęsta
Lakier w kolorze słonecznym. Śliczny żółtek napakowany po brzegi drobno zmieloną folią w różnej wielkości. Przez co jest troszkę gęstawy.
Pędzelek dobrze rozprowadza emalię, która miejscami smuży. Nie bąbelkuje i nie zalewa skórek.
Krycie baaardzo słabe.
Na zdjęciach widzicie 4 warstwy:
1 - cienka
2 - średniej grubości
3 - gruba
4 - gruba
Efekt? Wciąż dobrze widoczne końcówki.
Jeśli taki widok Was drażni, bez białej bazy się nie obejdzie.
Schnięcie słabe. Bardzo długo pozostaje gumowaty i podatny na odgniecenia.
Dla własnego zdrowia radzę sięgnąć po wysuszacz. Ja tak robię, bo nie mam czasu siedzieć z wyciągniętymi łapkami i czekać na zbawienie a i tak zanim Poshe przeżarł się przez te wszystkie warstwy, trochę czasu minęło .
Drobiny są bardzo dobrze widoczne i wesoło sobie błyskają w słońcu. Jak widać na zdjęciach, nawet bez słońca są widoczne.
Całość mi się podoba - no, krycie lekko mnie dobiło, ale nie jest to firma z wysokiej półki, więc cudów nie oczekuję.
Jeszcze wypróbuję go na jasnej bazie, ciekawe jak wtedy się zachowa.
prawa dłoń/światło naturalne/zachmurzone |
Użyłam:
1 warstwa odżywki diamentowej EVELINE
4 warstwy Silcare The Garden Of Colour nr71
1 warstwa Poshe
Co o nim sądzicie, kochane?
Skreślacie go za krycie?
Kurczę czemu te wszystkie żółtki tak słabo kryją :/ Za to odcień bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor i wykończenie. Ale to schnięcie go dyskwalifikuje :(
OdpowiedzUsuństrasznie dużo tych warstw! jeszcze nie miałam lakieru, który potrzebowałby więcej niż 3... wczoraj pod postem innego żółtego lakieru na którymś blogu przeczytałam, że nad żółtymi lakierami ciąży jakieś fatum ;D to chyba prawda ;p
OdpowiedzUsuńSkreslam ;)
OdpowiedzUsuńbardzo podobnny do serii blogerskiej- tam był taki żółtek z drobinkami. a my mamy dokładnie ten sam problem z tygodniem- w tej chwili na cały czerwiec poza projektami, mamy jedynie 4 dni na własne posty :p
OdpowiedzUsuńJa się zakochała w Słonecznym Patrolu z Wibo i pozostanę mu wierna jeśli chodzi o żółte, słoneczne odcienie :)
OdpowiedzUsuńHaha to samo dopiero teraz napisałam że tydzień ma za mało dni u sb :) A co do kolorku to ja mam czerwony z tej firmy musze go też spr a ten faktycznie ma lekkie prześwity i na białą baze się nadaje a co do warstw nie dla mnie za dużo ich jest zwariowałabym kolorek ładnnny ale te warstwy eh nie nie
OdpowiedzUsuńciekawy żółtek
OdpowiedzUsuńYellow is my favourite nail colour!
OdpowiedzUsuńLove it! Especially with that shimmer.
Kiss
Ja tam jestem na nie właściwie, nie dość że słabe krycie, to jeszcze tyle schnie.. Do tego nie podobają mi się te drobinki, nie wiem czemu, może wolałabym w innym kolorze. Całe szczęście da się znaleść fajny żółty lakier :D teraz mam fazę na żółty, jest taki wakacyjny, nie lubię takich rzeczy, np. ubrań, ale żółty lakier jest super :D
OdpowiedzUsuńszkoda, że żółtki tak tragicznie kryją albo smuża, przecież to taki ładny kolor!
OdpowiedzUsuńDrobinki mnie zniechęcają a jeszcze bardziej ilość warstw - ah tak ciężko o ładnego żółtka :(
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobnego żółtka z Paese, ale kryje przy 2/3 warstwach i w miarę schnie ;)
OdpowiedzUsuń'urok' żółtych lakierów, miliard warstw potrzeba
OdpowiedzUsuń