Obserwatorzy

czwartek, 11 października 2012

Wstyd :(

Postanowiłam sobie, że październik będzie miesiącem detoksu od lakierowych zakupów.
Ale jak to zrobić, skoro w Drogerii Aster wyprzedają stare buteleczki Essence. Przygarnęłam 66 "shiny godness" i 33 "just in case" a także wzięłam kolejny lakier do stempli 003 "stamp me! silver"
A w Tescowej drogerii trafiłam na Holosie od EVELINE za 3.99,-/szt. (nr 406, 417, 420)
Jednak obojętnie przejść nie mogłam koło innej okazji.
Z jakiś niepojętych względów uwielbiam kanarka Tweety i kiedy w pewnym sklepie internetowym znalazłam lakiery Tweety, postanowiłam mieć chociaż jeden.
Oto screen z tego sklepu:
Nawet nie podano pojemności -.- A cena, jak widzicie, hm... dość wysoka.
I dziś ujrzałam je w drogerii. Chyba oczywistą oczywistością było, że się na nie rzuciłam.
Wzięłam wszystkie dostępne kolory, czyli: 05 "bubble gum", 09 "lady purple", 11 "sand", 15 "rock apple" (to był właśnie kolor, który chciałam zamówić).
Okazało się, że 05 i 11 kosztują 4.45,-/szt. a 09 i 15 - 3.75.,-/szt.
No i nie zapominajmy o oszczędzeniu na kosztach przesyłki.
Dlatego uważam, że opłacało mi się.
Zobaczymy, jak stoją z jakością.
Aha, a mają 7ml pojemności. :)


A z detoksu nici i jest mi przykro. Szczególnie, że jutro jadę do Rodziców a w Ich mieście jest Textil Market i lakiery Smart Girls Get More...

2 komentarze:

  1. A gdzie kupiłaś te słodkie lakiery Tweety?:D Są bombowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Tesco extra są wewnątrz sklepu pasaże (bistro, optyk, coś tam i uroda i zdrowie) i w tym Uroda i zdrowie były rzucone do pojemnika z wyprzedażami. Wcześniej ich w ogóle tam nie widziałam.

      Usuń

Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam