W półtransparentnej różowej bazie zatopiono srebrny i różowy pyłek.
Pędzelek to totalne nieporozumienie, ktoś się na nim chyba wyżywał, że go tak postrzępił. Tym samym malowanie paznokci to była istna katorga.
Pierwsza warstwa delikatnie smużyła, za to nie zauważyłam bąbelków.
Lakier raczej z tych do french mani. Po 3 średniej grubości warstwach wciąż widoczne końcówki. Pyłek niknie na paznokciach, w sztucznym świetle troszkę widoczny, jednak szału nie robi. Schnięcia nie sprawdzałam, tylko nałożyłam wysuszacz.
Użyłam:
1 warstwa Sensique Protein in Action
3 warstwy Catrice nr21 "rosy one more time"
1 warstwa Poshe
Buziaki!
jak dla mnie zbyt słabo kryje..
OdpowiedzUsuńwolę hybrydy- z nimi nie ma takiego problemu.
ps. u mnie rozdanie. zapraszam do udziału!
słabo kryje ale wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńGdyby on taki był na paznokciach po pierwszej warstwie to już bym dla niego przepadła :)
OdpowiedzUsuń