Nr2 to barbiowy róż, totalnie kremowy. Już jedna warstwa ładnie kryje, ja jednak dla pogłębienia koloru nałożyłam drugą. Pędzelkiem wygodnie się operuje i nawet zgrabnie maluje przy skórkach. Faktura dobrze widoczna i przyjemnie wyczuwalna. Schnięcie całkiem dobre. Przyjemny, intensywny. I taki pozytywny!
Użyłam:
1 warstwa odżywki Lovely NHWN
2 warstwy Wibo Candy Shop nr2
1 warstwa odżywki Lovely NHWN
2 warstwy Wibo Candy Shop nr2
Nr4 to jasny fiolet, trochę pastelowy. Kremowy. Jak u nr2, krycie przy pierwszej warstwie jest zadowalające, jednak w niektórych miejscach, wydawało mi się, że było za mało teksturki. Dołożyłam drugą ciut grubszą i całość troszkę wolniej schła i pokazywała chropowatość. Ale mimo wszystko wygląda ładnie, bo piasek jest drobniutki. Pędzelek również bez zastrzeżeń.
1 warstwa odżywki Lovely NHWN
2 warstwy Wibo Candy Shop nr4
Szkoda,że ja nie mam ich jeszcze,bo już mi chodzi po głowie jak by tu je wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńpiiiękne są :))
OdpowiedzUsuńMam ten róż i go uwielbiam!:)
OdpowiedzUsuńchyba muszę w końcu upolować jakiś ładny piasek, bo strasznie podoba mi się ten efekt :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te piaski od wibo :))
OdpowiedzUsuńfiolet bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńOstatnio w końcu dorwałam fiolecik, bo wcześniej co byłam w Rossmannie to nie było. Pozostałe zdecydowanie nie moje kolory.
OdpowiedzUsuńOba są świetne :)
OdpowiedzUsuńA ja sobie odpuściłam tą serię :| takich kolorów w piaskach tez mi brakuje, a mimo to nie kupiłam ich...jeszcze ;)
OdpowiedzUsuń