Błyskotka

Lakier, który w buteleczce wygląda tak ślicznie, że łapki same się po niego wyciągają. A jaki jest na paznokciach?

Na początku nie miałam pomysłu jak go użyć. Aż na moich paznokciach pojawił się śliczny turkusik, który postanowiłam poświęcić na tło :)
W półprzezroczystej niebiesko-zielonej (morskiej) bazie pływają sobie małe heksy mieniące się na złoto, zielono i niebiesko i taki sam drobny brokat. Rozprowadza się toto całkiem przyjemnie, drobinek łowić nie trzeba, choć tony do pędzelka nie lgną. Schnie dość wolno. 1 warstwa daje bardzo delikatny efekt. 2 tylko troszkę mocniejszy więc jest taki... ekhem, dość dyskretny :)
Sam ładnie błyszczy (zdjęcia bez topu) a dzięki temu, że drobinki są maleńkie, nie jest chropowaty.
Mam jednak co do niego mieszane uczucia i chyba wolę go w buteleczce. A może to kwestia bazy?
Może spróbować go na bieli? W necie jakoś mało swatchy :/
No i ma dość specyficzny zapach. Na początku pomyślałam "wow, ale fajnie pachnie!", a po pomalowaniu jeden dłoni stwierdziłam, że to taki delikatny chiński smrodek...
Zdjęcia z jedną warstwą toppera:

 I z 2 warstwami:

 Jak widać, nie ma jakiejś spektakularnej różnicy.
Mając chwilę czasu postanowiłam wypróbować dwa warianty. Biały i granatowy.
Na bieli widać, że ma błękitną bazę:

 A teraz na granacie, że też nie wpadłam na to wcześniej! Ten koleś potrzebuje mocnego ciemnego tła, żeby pokazać, co potrafi:

I nagle błyskotka zyskała w oczach, rany, jak wiele zależy od bazy...

Użyłam:
1 warstwa odżywki Lovely Nail Growth
2 warstwy Eveline miniMAX nr8o9
2 warstwy Sally Hansen nr285 "sea-ing stars"
1 warstwa Poshe (użyty po zrobieniu zdjęć)

Biel: MIYO Mini Drops nr16o "malibu"
Granat: Lemax kwadrat

Buziaki!