Zaskakujący staruszek :)
Bazą jest pomarańcz. Brudny, przygaszony. Ponury. Jak dla mnie dość oryginalny odcień.
Pędzelek w moim egzemplarzy jest lekko przekrzywiony, ale nie wpływa to na jakość malowania. A da się tutaj wyczarować mani bez zalanych skórek. Pigmentacja piorunująco dobra i jedna grubsza warstwa dałaby radę spokojnie. Nie spodziewałam się czegoś takiego, nałożyłam cienką i musiałam poprawić drugą.
Nie zauważyłam smug ani bąbelków. Wszystko pięknie się wyrównało.Wysycha w średnim tempie dlatego nałożyłam wysuszacz. W buteleczce na upartego da się zauważyć odrobinę złotego i różowego pyłku, który totalnie znika na paznokciach.
Przyznam szczerze, że jestem zauroczona tym kolorkiem. Jest taki niespotykany (przynajmniej dla mnie) i nie mogę przestać się napatrzeć na moje paznokcie :D
Użyłam:
1 warstwa odżywki Lovely NHWN
2 warstwy MIYO Mini Drops nr74 "orange soda"
1 warstwa Poshe
Buziaki!
Mi tez się podoba :) Na zdjęciach trochę tego pyłku widać.
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemny kolor :)
OdpowiedzUsuńJa muszę się porozglądać za neonowym pomarańczem, takie mi się nie podobają :P
OdpowiedzUsuńfaaajny ;)
OdpowiedzUsuńPiękna pomarańczka :). Miesiące mnie nie było, a widzę że Miyowe środy wciąż u Ciebie obecne :).
OdpowiedzUsuńNie nazwałabym go przygaszonym :)
OdpowiedzUsuńnie lubię u siebie takiego odcienia...
OdpowiedzUsuń