Dziś lakier, który bardzo mnie zaciekawił w buteleczce.
To lekko przykurzony niebieski z drobno zmielonym (ale nie na pył) brokatem mieniącym się turkusowo i srebrno.
Pędzelkiem dobrze operuje się przy skórkach, nie robi prześwitów. Sama emalia nie smuży, nie zauważyłam też, żeby powstawały bąbelki. Ten na środku wskazującego to dzieło Poshe. :/ Do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy.
Na paznokciach jest po prostu śliczny! Co prawda drobinki troszkę nikną i stają się jedynie srebrne, ale i tak lakier ma głębię, zupełnie jak toń.
Uważam, że imię dostał idealne :D
Jak nie przepadam za niebieskim tak tutaj jestem zachwycona. :D
A co Wy o nim sądzicie?
Podoba się?
Buziaki!
śliczny kobalt :)
OdpowiedzUsuńOmnomnom. Szkoda, ze tak nikną te drobinki, byłby wtedy taki... mieniący się jak jezioro *.*
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący odcień :) Ja uwielbiam niebieski w przeciwieństwie do Ciebie i z chęcią bym go gdzieś kupiła :>
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek *.*
OdpowiedzUsuńja również jestem baaardzo zachwycona *.*
OdpowiedzUsuńśliczny <3 uwielbiam takie niebieskości ^^
OdpowiedzUsuńw butelce jest świetny / troszeczkę jednak traci na urodzie na paznokciach , ale mimo wszystko jest ładny :D
OdpowiedzUsuńMi się ten kolor bardzo podoba właśnie przez ten srebrny brokat :)
OdpowiedzUsuńNo to takie cudowności Tygryski luuubią :D piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńah boskości <3
OdpowiedzUsuń