Obserwatorzy

poniedziałek, 12 maja 2014

Namiastka kryształów

Lakiery, po których spodziewałam się wiele...
Baza to fiolet z rodzaju śliwki, w którym zatopiony jest zmielony brokat w kolorze różowym, fioletowym i niebieskim. Całość pięknie się mieni.
Pędzelek z takich co lubię, choć po dłuższym przyjrzeniu się stwierdzam, ze trochę krzywo przycięty. Pierwsza warstwa słabo kryje ale daje wyraźnie chropowatą teksturę. Druga do szczęścia wystarczy, jednak faktura prawie całkowicie znika :/
Schnie tak sobie i długo jest podatny na uszkodzenia o czym się niemile przekonałam jeszcze pół godziny po pomalowaniu paznokci.
W tym przypadku mówimy o mgiełce. Jeśli jest tu jakaś baza, to musi to być bardzo delikatny róż. Drobno zmielony brokat jest różowy i złoty. Na paznokciach dominuje złota poświata.
Tym razem pędzelek rzeczywiście jest krzywo przycięty, ale dałam sobie z nim radę.
Krycie fatalne. Ze względu na słabe schnięcie, przy trzeciej warstwie dałam sobie spokój, choć gdzieniegdzie widziałabym i czwartą. Faktury przy trzeciej warstwie nie ma w ogóle. Ot, zwykły brokatowy lakier. :/
W obu przypadkach końcówki mocno starte już na drugi dzień. W czasie zmywania drobinki wędrują wszędzie, a różowy jest bardziej oporny od swojego fioletowego brata.
Spodziewałam się wiele, rozczarowałam się nimi. Porażka.
Postanowiłam się nimi pobawić i nałożyłam top coat, wyglądają świetnie.
A później top matujący :)

Użyłam:
1 warstwa odżywki Lovely Nail Growth
2 warstwy Catrice Crushed Crystals nr2 "PLUMdog millionaire
3 warstwy Catrice Crushed Crystals nr6 "call me princess"
1 warstwa Poshe
1 warstwa Wibo Celebrity Nails Matte Top Coat

Buziaki!

12 komentarzy:

  1. Oj jak ja nie lubię jak się przy zmywaniu drobinki wszędzie rozchodzą...Kolory ładne ale za tą cenę taka jakość?! Nieporozumienie. Swoją drogą nie znam tych lakierów:]

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo chwała Ci za ten wpis bo właśnie ten różowy chodził za mną ale porównując cenę do całokształtu to jednak sobie odpuszczę :) Aż dziwne, żeby piasek tak długo schnął :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć fioletowe lakiery lubię najbardziej, to jednak PLUMdog millionaire w ogóle mnie nie zainteresował, widzę że dobrze, że go olałam. A Call Me Princess uwielbiam bez względu na właściwości :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Matowe strasznie mi się podobają <3

    OdpowiedzUsuń
  5. już kilka razy chodziłam koło tych lakierów, ale je odkładałam na półkę :) miałam po nie wrócić w tej promocji 1+1, ale już wiem, że daruję sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam je w sklepie i ni kupiłam ani jednego. Niby ładne, ale jakoś mnie nie porywają.
    Z topem malującym wyglądają świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. przyjemniaczki :) mnie ciekawi wersja burgundowa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fioletowy jest fajny, zwłaszcza w macie. Różowego nie miałam, ale wydaje mi się, że najlepiej wygląda błyszczący :)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne, fiolet nawet sobie zakupiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja mam różowy i jestem z niego zadowolona - daje świetny efekt a malowanie jest całkiem spoko - schnie do idealnej piaskowej faktury i 2 warstwy dają pożądany efekt... tylko zmywanie jest fatalne, ale tego akurat można się było spodziewać ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. miałam w łapkach, ale zbyt brokatowe mi się wydawały :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam