MIYOwe ŚRODY part 25

 Jednogłośnie wybrałyście ten lakier, więc oto on.
Fiolety będą często gościć na moich paznokciach tej jesieni :)

Liliowy? Lilakowy? Delikatny pastelowy fiolecik. W świetle dziennym wygląda jak krem ale gdy wieczorem wzięłam buteleczkę, żeby zobaczyć nazwę, błysnął fuksjowy pyłek. Próżno szukać go na paznokciach.
Pierwsza warstwa smuży, druga wszystko wyrównuje. Jednak pamiętna psikusów z "wieczornego malowania" dołożyłam 3 warstwę, choć uważam, że jest zbędna. Pędzelek wygodny, ładnie rozprowadza emalię, a ta nie bąbelkuje i nie rozlewa się po skórkach.
Wysycha w średnim tempie na ładny połysk, ja jednak wolę nałożyć top.
Delikatny, dziewczęcy, letni, słodki - taki jest ten kolor a nazwa pasuje idealnie.
Dłonie wyglądają czysto i schludnie :)
Oczywiście mój kończący się Poshe musiał wywinąć numer i ściągnął mi lakier z końcówki małego paznokcia i u nasady, ale ciii, to się wytnie :)

prawa dłoń/światło naturalne

Użyłam:
1 warstwa odżywki diamentowej EVELINE
3 warstwy MIYO Mini Drops nr12o "lil girl"
1 warstwa Poshe

No i co powiecie na tę delikatną dziewczynkę?
Ja uważam, że jest urocza :)

Buziaczki!

KTÓRY LAKIER TYM RAZEM, KOCHANE?