Obserwatorzy

wtorek, 15 lipca 2014

Moulin Rouge

Pamięta ktoś jeszcze tę serię?
W czerwonej bazie ze sporą ilością różu, można powiedzieć, że malinowej zatopiono czerwony, złoty i różowy bardzo drobno zmielony brokat (ale nie pyłek).
Pędzelek wąski, w moim egzemplarzy przycięty krzywo, przez co miałam problemy przy skórkach.
Pierwsza warstwa rozkłada się nierównomiernie. Do pełnego krycia potrzebowałam 2 warstw.
Schnie w średnim tempie, ja jednak wolałam się wspomóc wysuszaczem.
Mam iście bożonarodzeniowe skojarzenia. Ten lakier bardziej mi wygląda na świąteczny niż uwodzicielski >.<
Użyłam:
1 warstwa odżywki Lovely NHWN
2 warstwy Lovely Moulin Rouge nr1
1 warstwa Poshe

Buziaki!

9 komentarzy:

  1. niestety muszę się zgodzić-świąteczny, nie uwodzicielski. Może gdyby te drobinki zabrać... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię lakiery z tej serii. Ten kolor faktycznie należy to świątecznych czerwieni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie ten lakier bardzo często towarzyszy mi w okresie Świąt ;) Ale coś w sobie ma - tego mu nie można odmówić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pamiętam, niestety nie udało mi się go już dostać :D

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja nie kojarzę :) ale wygląda ciekawie..:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie, taki bombkowy kolor :D W sam raz do powieszenia na choince :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie idealny na święta :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolorek śliczny, ale faktycznie na święta. Masz pecha do krzywo przyciętych pędzelków :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajny, będzie nadawał się na zimę i okres świateczny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam