Stara buteleczka za 3.99,-, why not?
Do tego, jak się później okazało, pani kasująca lakiery, z rozpędu machnęła po cenie wyprzedażowej również lakier do stempli (srebrny) co było miłą niespodzianką :)
Dobrze, że mają te same kształty.
Wracając do tematu, zdecydowałam się na to złotko, bo byłam ciekawa, jak będzie się prezentować na paznokciach.
Dane techniczne:
Numer/Nazwa: 66/shiny godness
Pojemność: 5ml
Cena: 3.99,-
Data ważności: -
Opakowanie: prosta szklana buteleczka, nakrętka plastikowa,
w kolorze lakieru
Pędzelek: średniej długości i szerokości
Pędzelek: średniej długości i szerokości
Konsystencja: dobra, nie zalałam skórek
Nie mam pojęcia, ile to schło, bo jak zawsze, zaczęłam buszować po necie. Lakier wysechł a ja zdecydowałam się wypróbować naklejki, które przyszły niedawno.
Powiem wprost. Prawie zniknęły na tym złocie, ale mani tam mi się podoba, że mam zamiar chodzić w nim tak długo, jak tylko zdołam.
Do tego robienie zdjęć to istna katorga, światła zero (okna wychodzące na wschód + ściana sosen 5 metrów przed).
Zdjęcia tu publikowane są robione w łazience i niestety, teraz właśnie takie będą się pojawiać.
Każdy orze jak może...
Użyłam:
1 warstwa odżywki diamentowej EVELINE
2 warstwy lakieru Essence nr66 "shiny godness"
naklejki wodne
1 warstwa Poshe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam