Obserwatorzy

sobota, 30 listopada 2013

Piasek w dwóch odsłonach

Korzystając z okazji nałożyłam na piasek od p2 nr6o "strict" top coat. Potrzebowałam dwóch grubych warstw Poshe, żeby wyrównać powierzchnię. :)

 Lakier sam w sobie był bardzo błyszczący, więc jakoś nie rzuca się w oczy ten top. :)

 Następnie pokryłam  paznokcie lakierem matującym Lovely.

 Tu jest ciekawie, jak jakiś minerał :)
Do tego nie musiałam używać folii - mani odchodził płatami jak po bazie peel off. :D
Buziaki!



piątek, 29 listopada 2013

Na bogato w ponure dni

Nosi mnie, nie mam chcicy na konkretny lakier i kiedy otwieram szuflady, nic się na mnie nie rzuca.
Dziś jednak sięgnęłam po lakier, który cierpliwie czekał na taką właśnie pogodę :)
Baza to szarość z kropelką fioletu a w niej masa drobno zmielonego srebrnego brokatu i spora ilość małych srebrnych heksów. Drobin jest tak wiele, że lakier ma gęstą konsystencję. Nie utrudnia to jednak aplikacji.
Pędzelek wygodny, pod naciskiem rozpłaszcza się na kształt wachlarzyka. Ładnie rozprowadza brokat.
Całość schnie w bardzo ładnym czasie a do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy. Tekstura jest bardzo dobrze wyczuwalna, z tych ostrych ze względu na brokat i może trochę haczyć ubrania, ale myślę, że szybko się "wyślizga".
Bez folii na pewno nie obejdzie się przy zmywaniu. :)
Całość jest bogata, skrząca, aż bije po oczach błyskiem. Nie wszystkim taki przepych się spodoba ale mnie akurat niesamowicie przypadł do gustu. Zastanawiam się, jakby wyglądał pokryty topem a następnie w wersji matowej :)
prawa dłoń/światło sztuczne
Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY NHWN
2 warstwy p2 nr6o "strict"

Na wyjścia świetny, na co dzień? - rzecz gustu.
Ja jestem ZA, a Wy?
Buziaki!

czwartek, 28 listopada 2013

K.O.T. i folia transferowa - próba nr2

Razem z Agni dużo debatowałyśmy nad folią transferową a dokładniej, nad tym, jaki top nie zniszczyłby efektu.
Całkiem niedawno opublikowała posta ze świetnym zestawieniem topów, lakierów bezbarwnych i bazy, które posiada. Oraz ich działanie na folię. O -> TUTAJ
Nie zastanawiając się długo, za Jej zgodą ♥ zrobiłam prawie identyczne porównanie.

Na czarnym Golden Rose Rich Color nr35 wylądowała złota folia z holograficznym połyskiem. Dostałam ją jako gratis więc nie było mi szkoda do tego eksperymentu. :)
Folię aplikowałam na specjalny klej. Tam, gdzie się nie odbiło, ponownie przykładałam kawałek i całkiem nieźle maskowałam ubytki. Nie jest idealnie, ale tragedii też nie ma :) (jak na drugi raz)
prawa dłoń/światło sztuczne/bez topu
 Tak oto folia wygląda po nałożeniu lakierów:
 Wydaje mi się, że najlepiej jest na kciuku.
 Softer Crazy Colours nr1 - lakier bezbarwny. Moim zdaniem na kciuku folia wygląda najlepiej. Jak widać (mam nadzieję, że widać), spore kawałki folii nie popękały i tęczowy efekt się pojawił. Jednak wszystkie paznokcie lewej dłoni pokryłam i wyszło fatalnie! To zdecydowanie nie to. :( Do tego słabo ochronił folię - bardzo duża końcówka starta a na lewej nawet środek.
 Manhattan ProWhite Sapphire - wybielacz do żółtych paznokci. Swoje zadanie spełnia świetnie, paznokcie wyglądają na zdrowe i nie przebarwione. Jednak do folii się nie nadaje. Mocno pomarszczył ją. Akurat wskazujący miałam pęknięty i przy przeciąganiu mebli nadłamałam go, ale pamiętam, że po pracy miałam mocno wytartą końcówkę.
 Sally Hansen Insta-Dri - wysuszający top coat. Wiele kocha, ja nienawidzę, miałam z tą babą niezłe jazdy. Zgluciałą resztkę postanowiłam jednak wypróbować. Jak widać, lakier również jest pomarszczony ale w mniejszym (rzadszym?) stopniu. Z racji tego, że to top, końcówka jedynie minimalnie starta.
 Pierre Rene 3in1 action - na buteleczce żadnych informacji a ulotkę wyrzuciłam. Jakiś czas stosowałam jako odżywkę. W sumie marszczenie i pęknięcia są małe ale jednak zniszczyły efekt holo. Najbardziej starta końcówka.
 Lovely Nail hardener for weak nails - odżywka do paznokci. Obecnie używam jako bazy pod lakiery. Folię zmasakrowała. Bardzo mocno ją pomarszczyła i popękała. Zdecydowanie nie, choć końcówka starta minimalnie.
 A tak moje paznokcie wyglądały po 8h pracy i 4h w domu. Na wskazujący nie zwracajcie uwagi, zdjęcie zrobione po tym jak mi się połamał.
 Żaden z wypróbowanych środków mnie nie zadowolił. Gdybym jednak miała wybierać naj naj z tej piątki, wybrałabym Sally Hansen, choć przez to jaka jest teraz gęsta, nie używałabym jej.
Poszukiwania wciąż trwają.

A specjalnie dla RedRouge, która męczy mnie i Agni wstawiam próbę zdobienia NIEcałopaznokciowego.
Ale uprzedzam, na razie to tylko próba.
Mam nadzieję, że mimo wszystko może być?
prawa dłoń/światło naturalne/bez topu
No, póki co to tyle, zaczynam się zastanawiać, czy w ogóle istnieje taki lakier, który tej folii nie niszczy.

Buziaki!

środa, 27 listopada 2013

MIYOwe ŚRODY part 32

Dziś lakier, który bardzo mnie zaciekawił w buteleczce.
To lekko przykurzony niebieski z drobno zmielonym (ale nie na pył) brokatem mieniącym się turkusowo i srebrno.
Pędzelkiem dobrze operuje się przy skórkach, nie robi prześwitów. Sama emalia nie smuży, nie zauważyłam też, żeby powstawały bąbelki. Ten na środku wskazującego to dzieło Poshe. :/ Do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy.
Na paznokciach jest po prostu śliczny! Co prawda drobinki troszkę nikną i stają się jedynie srebrne, ale i tak lakier ma głębię, zupełnie jak toń.
Uważam, że imię dostał idealne :D
Jak nie przepadam za niebieskim tak tutaj jestem zachwycona. :D

A co Wy o nim sądzicie?
Podoba się?
Buziaki!

wtorek, 26 listopada 2013

Klasyka gatunku :)

Na wstępie wspomnę o tym tutaj, bo nie wszyscy mają FB.
Obiecałam pokazać różowego neonka Orly. Niestety pogoda nie dopisała. Nosiłam go całe 3 dni i czekałam - mimo delikatnie startych końcówek. W świetle dziennym wychodził czerwony, w sztucznym pomarańczowy a przecież nie napiszę "to teraz sobie wyobraźcie, że to neon, RÓŻOWY neon". No bez sensu! Przepraszam, ale tak nie mogę, Orlik musi poczekać na lepsze światło, nie puszczę w świat tak mocno przekłamanych zdjęć.

A dziś, po trzech dniach z tą różowością postawiłam na klasyk.
Jakiś czas temu, kiedy jeszcze nie wiedziałam, że lakiery są moją miłością i pracowałam przy kwiatach, czerń gościła na moich paznokciach non stop. Głównie dlatego, żeby nie było widać ziemi za paznokciami ^^
Bardzo dobrze się w niej czuję, moim dłoniom pasuje i cóż, gdyby nie tyle lakierów, nosiłabym ją częściej.
Kremowa czerń. Bez żadnych dodatków.
Jest minimalnie gęsta i doskonale napigmentowana. Kryje przy jednej warstwie i tyle widzicie na zdjęciach. Polecana do stempli (podpisuję się pod tym).
Pędzelek bardzo wygodny, super się nim manewruje przy skórkach, do tego pozwala moje paznokcie pomalować w 2 pociągnięciach.
Wysycha w miarę szybko na ładny połysk, jednak zawsze wolę dodać top aby uniknąć czarnych kresek na papierach.
Nie bąbelkuje i jeśli mocno nie przyciskamy pędzelka do płytki - nie smuży.
Uwielbiam!
prawa dłoń/światło naturalne



Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY NHWN
1 warstwa Golden Rose Rich Color nr35
1 warstwa Poshe

Macie? Używacie? :)
Buźki!

poniedziałek, 25 listopada 2013

Trochę bożonarodzeniowo :)

Troszkę mi się wszystko pomieszało, ale myślę, że nie będzie to problem.

Pokażę Wam zdobienie, które wykonałam. To moja pierwsza próba tasiemki i muszę przyznać, że jest to ciekawa forma zdobienia.
Czerwień to dropsik -> RECENZJA
Na biel (Douglas) nakleiłam czerwoną tasiemkę od Silcare.
Niestety Poshe trochę rozpuściło jej kolor. :(
Całość wygląda dość świątecznie ale tak pozytywnie :)
przepraszam za farfocelki :/
prawa dłoń/światło sztuczne





 Użyłam:
1 warstwa odżywki LOVELY NHWN
2 warstwy MIYO Mini Drops nr14o "royal red"
2 warstwy Douglas Absolute Nails nr32 "white beach"
1 warstwa Poshe
tasiemka do zdobień Silcare
2 warstwy Poshe

Jak Wam się podoba?
Buziaki!