Na smutno, chociaż powinnam nosić czarne na znak żałoby...
Myślę, że nie ma się nad czym rozpisywać.
Połasiłam się na Lakier Essence nr72 "Time for romance"
Dane techniczne:
Pojemność: 5ml
Cena: ok.5,49,-
Data ważności: -
Opakowanie: proste, szklana buteleczka i nakrętka w kolorze lakieru
Pędzelek: szeroki i miękki, w moim egzemplarzu uszkodzony
Konsystencja: dobra, ładnie się rozprowadza
Użyłam:
1 warstwa odżywki Pierre Rene
1 warstwa odżywki diamentowej EVELINE (grudki rozpuszczone zmywaczem)
1 warstwa Safari nr56 (biały rozpuszczony zmywaczem - konsystencja jak korektor w płynie)
2 warstwy Essence colour&go nr72 "Time for romance"
1 warstwa szybkoschnącego Poshe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam