Dlatego złapałam za gąbeczkę i machnęłam gradient, który do złudzenia przypomina ten od Hatsu.
Całość jeszcze pociągnęłam topem matującym.
Wyszło... piekielnie :)
w pracy założyłam rękawiczki i wygląda na to, że na palcu środkowym trochę ściągnęły lakier |
1 warstwa nałożonego gąbką MIYO nr4 "ink"
1 warstwa topu matującego Essence nr07 "soft touch"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze.
Motywują mnie one do dalszej zabawy.
Proszę nie proponować obserwowania za obserwowanie, sama decyduję, który blog mi się podoba.
Pozdrawiam