Ech, w końcu mam chwilę, żeby obrobić zdjęcia.
I tak mani, które nosiłam na Walentyki i miało się pojawić 14 lutego publikuję dziś...
I średnio mi się podoba.
I ogólnie chyba zmęczenie bierze górę, bo jakoś nie mogę wymyślić niczego fajnego...
Użyłam:
1 warstwa odżywki Lovely NHWN
1 warstwa MIYO Mini Drops nr17
Gradient:
MIYO Mini Drops nr17
Golden Rose Rich Color nr21
1 warstwa Poshe
Wzorek:
Płytka:
VL-3
Lakier:
Wibo Express Growth nr34
1 warstwa Poshe
Buziaki!
Śliczne
OdpowiedzUsuńMnie zdobienie się bardzo podoba jest fantastyczne! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę walentynkowe mani - całkiem niezłe, nie wiem, co ci się nie podoba - kolorowałaś serduszka po odbicu na paznokciach, czy robiłaś naklejki?
OdpowiedzUsuńtak, kolorowałam na paznokciu po odbiciu wzorków :)
UsuńKurczę, podziwiam precyzję :)
UsuńCałość bardzo ładna, ale mam już przesyt słodkich walentynkowych mani ;-)
OdpowiedzUsuńświetne myślałam że to naklejki ;p
OdpowiedzUsuńmi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńA mi się tam podoba ;)
OdpowiedzUsuńo fajnie wyszło :P ja w tym roku na walentynki tylko zwykłego frencha miałam :)
OdpowiedzUsuńa moim zdaniem wygląda całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńależ cudne mani! ;) strasznie podoba mi się kolorystyka, wzór i ogólnie całość
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo, że niby to nie jest fajne? Jest cudowne, świetny pomysł! Choć z drugiej strony Cię rozumiem, ostatnio przeżywam coś podobnego, najlepszy na to jest odpoczynek od zdobień i zwykłe malowanie paznokci, mi póki co pomaga :)
OdpowiedzUsuń