Czas na małego kokoska :)
Lakier ten to biel złamana kroplą żółci. Żaden korektor, ale też nie beż (nawet nie czuję, kiedy rymuję ;)).
Wykończenie kremowe. Pędzelek malutki ale sprawnie pokryjemy płytkę i nawet nie pozalewamy sobie skórek. Z kryciem ciut gorzej. Potrzebowałam 3 warstw, które delikatnie smużyły. Za to nie zauważyłam bąbelków. Schnięcie średnie - w ruch poszedł wysuszacz.
Dłonie wyglądają schludnie i czysto. Sam lakier aż prosi się o ozdobienie :D
Użyłam:
1 warstwa odżywki Sensique Protein in Action
warstwy MIYO Mini Drops nr1o4 "coco"
1 warstwa Poshe
biel to zdecydowanie hit tego lata :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :) Że też ja nigdy nie miałam białych paznokci....
OdpowiedzUsuńpodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńpoluję na niego i nie mogę trafić... śliczny :)
OdpowiedzUsuńi ładne masz teraz paznokcie, choć jeszcze bym podrównała :)
Podoba mi się ;))
OdpowiedzUsuńgenialna jest ta biel :D żebym ja chociaż wiedziała gdzie u mnie są te lakiery:P
OdpowiedzUsuńniebanalna biel, świetna!
OdpowiedzUsuń