Kolejne cudowności i kolejna niespodzianka!

W tym miesiącu zakupy internetowe są skromne - próba oszczędzania.

Okazało się jednak, że równie dobrze potrafię roztrwonić pieniądze stacjonarnie... :/

W paczuszce przyszły do mnie naklejki wodne, które ubóstwiam, choć z braku czasu dawno ich nie miałam na paznokciach, no właśnie...

 Choć do Winobrania jeszcze daleko, jako zielonogórzanka postanowiłam zawczasu się przygotować, szczególnie że cena była kusząca.

 Jako zatwardziała kotomaniaczka, MUSIAŁAM mieć te naklejki! Te po prawej jakiś czas temu miała na paznokciach Hatsu. Kupiłam po 2 komplety =^..^=

 I tu niespodzianka.
Podreptałam do miasta (bo ja bardzo lubię spacery) w celu kupienia kredki i eyelinera. Z żelaznym postanowieniem, że nie kupię absolutnie żadnego lakieru!
A jednak do domu wróciłam z uroczym żółtkiem...
Okazało się, że w Rossmannie była jakaś promocja:
kup 2 produkty Manhattan - lakier gratis
wydaj min. 3o,- na produkty Manhattan - lakier gratis
Kiedy Pani ekspedientka dołożyła mi tego maluszka, tak zbaraniałam ze szczęścia, że zapomniałam zapytać...
Z drogerii wyszłam z tak wielkim uśmiechem, że ludzie dziwnie mi się przyglądali >.<
A to maleństwo ma 8ml, więc nie jest to byle co :D

I ostatnie cudo, które trafiło w moje łapki.
Baryś teksturowy, którym skutecznie skusiła mnie Patis18 :)
Ja wybrałam żółciaka, bo jest  po prostu taki słodki!

A na koniec, specjalnie dla Zu porównanie lakierów Softer.
Zapachowego "mojito" i miętki:

Jak widać, różnią się. Powiedziałabym, że nawet dość bardzo.
Mam nadzieję, Zu, że jesteś usatysfakcjonowana :)